Geoblog.pl    hubsag    Podróże    Azja    Swieta na uchodzctwie....
Zwiń mapę
2008
23
mar

Swieta na uchodzctwie....

 
Tajlandia
Tajlandia, Chiang Mai
POPRZEDNIPOWRÓT DO LISTYNASTĘPNY
Przejechano 13302 km
 
ok godz. 19 dotarlem do drugiego co do wielkosci miasta w Tajlandii....

Wpadalem juz w stan swiateczny... Wielka Sobota, a ja daleko, zaczalem tak naprawde tesknic i w ogole...

Na stacji od razu dopali mnie riksiarze, taksiarze i motocylkowe taksowki (nie wspominalem o nich jescze a czest kozystam, bo sa najtansi... motorem koles wiezie cie tam gdzie chcesz)... Oczywiscie negocjowalem stawke z dwoma moto-taksowkami... jeden tak mnie urzekl mowiac, cytuje ;-))) :"oj, 50 it's czip, czip, czip, czip, czip!!!" No tak mnie z tym swoim usmieszkiem i tym czip, czip, czip... ujal (a doslownie brzmialo to jakby nasladowal kurczaczka), ze w tej atmoswerze przedswiatecznej od razu go wzialem ;-))) Zeczywiscie bylo tanio, bo jechalismy bardzo dlugo, a pozniej na mapie zobaczylem, ze kilkanascie km to bylo...

Jakos tego dnia poczulem chec pojscia na drugi dzien (w swiata) do kosciola (dawno mnie tak nie wzielo ;-)) )... Po wielu trudach udalo znalesc sie mi kosciol katolicki (jedyni ktorzy cos wiedzieli o nim, to angielscy policjanci, odobnie jak wspomniany przeze mnie z Bankogu, niemiecki, byli na jakiejsc wymianie czy cos takiego; pomylili sie tylko o 1km pokazujac mi miejsce, ale na moja kozysc, bo kosciol w sumie znajowal sie jakies 1,3km od mojego miejsca zamiezkania-Bannana G.H. - polecam ;-))), choc najlepiej zatrzymac sie w okolicy i szukac, kilkanascie GH w okolicy). Tego wieczora poznalem ksiedza z wloch i tym sposobem udalo mi sie dowiedziec o ktorej godz. nastepnego dnia jest msza...

O 8.40 (spozniony o 10min) dotarlem na msze, ktora odprawial sam biskup... Byla po tajsku, wiec kazania nie zrosumialem ;-)))
Po mszy biskup poswiecil cale setki jaj, ktore byly rozdawane wiernym po mszy... Wzialem swoja pisaneke, na zewnatrz zostalem poczestowany kawa. Po chwili dolaczyl do mnie wloski padre i chwile pozniej rodzinka z francji. Poczestowalismy sie jakiem (wraz ze wszystkimi wiernymi, a bylo ich z 600-800), wypilismy kawe, skladalismy sobie rzyczenia, wymienilismy jeszcze pare zdan i sie rozeszlismy....
Wracajac, po raz pierwszy podczas mojego wyjazdy, naprawde bylo mi smutno...

Samo miasto nie jest az tak interesujace... Wiec ta kwiestie pozostawiam bez komentarza... Cala masa pubow i dyskotek, ale nic o nich nie powiem, bo bylem w swieta, wiec odpuszczalem sobie wszystkie formy zabawy.... a do poniedzialku nie dotrwalem tam ;-)))





 
POPRZEDNI
POWRÓT DO LISTY
NASTĘPNY
 
Zdjęcia (3)
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
Komentarze (1)
DODAJ KOMENTARZ
Rusłan
Rusłan - 2008-04-16 13:40
Jestem w szoku,że mogłeś zrobić taką fotkę.Super zdjęcie!
 
 
hubsag
Hubert Sagan
zwiedził 5.5% świata (11 państw)
Zasoby: 81 wpisów81 163 komentarze163 206 zdjęć206 0 plików multimedialnych0
 
Moje podróże
08.02.2008 - 08.05.2008