shut up Sally!! ;-)))
Dwa kolejne dni wspanialego wypoczynku....
Troszke piekno Tajlandii przycmiewa mi zdarzenie z Bangkoku i ten niesamowity upal !! (najwiecej kasy wydaje na napoje - na szczesie bez obawy pije z lodem, na co w Indiach sie nie odwazylem)... Wiem, ze w Polsce nie jest za cieplo, ale spokojnie!!! widzialem przygotowujace sie do powrotu bociany, co z pewnoscia jest oznaka iz zbliza sie w ojczyznie wiosna ;-)))
Przepiekna okolica... jeziora, rzeki, wspaniala przyroda i cisza....
Pojechalem z szescioma Australijczykami (rodzinka-dwie corki oraz dwoch chlopaczkow po 20 pare lat. Poznali sie oni w Tajlandii i ruszyli dalej razem...). Wspomnianej w tytule Sally, ok. 10 lat, ciagle sie nudzilo i wszystkich zameczala do tego stopnia, ze najczestrzym zdaniem wypowiadanym do niej (po czasie) przez moich wspoltowarzyszy bylo zdanie "zamknij sie Sally!!" ;-))) Na koniec naszej wyprawy powiedzialem, ze co jak co, ale na pewno z tej wycieczki zapamietam "shut up Sally!!. Dziewczynka oczywiscie i tak sobie z tego nic nie robila, a co wiecej przyjmowal to z usmiechem i zacheta do wiekszego ztruwania ciszy lub konwersacji ;-)))
Nowym doznaniem w moim zyciu bylo jedzenie obiadu siedzac w rzece... Cos w rodzaju malych pomostow, oblozonych dywanami. siedzi sie w orzezwiajacej wodzie, na "pomoscikach" posilek i konsumuje sie... a upal nie doskwiera...
Mieszkalismy u Irlandczyka (foto), ktory tu osiadl i prowadzi interesy (sklepik, maly pensjonacik, i inne male biznesiki...) Jego ulubionym zajeciem bylo lezenie w tym hamaku i picie piwa... nie ruszal sie prawie w ogole, a obsugiwala go jego pracownica ;-)) ale zabral nas nad rzeczke (na obiad, bo jesc tez lubi ;-))) )
Wyobrazcie sobie jego glos (lagodny i lekki basik przepioty piwem) Czesto dodawal "Bada-Bum Bada-Bim", a ptaszek (foto, swoja droga nie wiem co to za gatunek itd.. moze ktos bedzie mial troche czasu i poszpera w necie i mi powie ;-)) )odpowiadal; 'ła ła ła" ;-))i w niesamowity sposob nasladowal jego smiech... Ptaszek potrafil jeszcze pare slow, w tym ja nauczylem go jednego nowego, i nie jest to slowo na K ;-)))