Geoblog.pl    hubsag    Podróże    Azja    powrot do przyszlosci
Zwiń mapę
2008
11
mar

powrot do przyszlosci

 
Tajlandia
Tajlandia, Bangkok
POPRZEDNIPOWRÓT DO LISTYNASTĘPNY
Przejechano 12052 km
 
;-)))

Wspominalem, ze Nepalki sa piekne??.... hmmm Tajki przebijaja je swoja uroda zdecydowanie!!! Co prawda nie wyprzedzily Polek, wiec spokojnie dziewczyny, jak wroce to bede do zagospodarowania ;-)

wyalaja mnie z kafejki... wiec c.d.n.

Wyszedlwszy z lotniska poczulem jak sloncee mnie rozklada.... temperatura, patrzac na wykres siegala 40 celsjuszow!!! zaczalem sie strasznie pocic... Temperatura i to co widzialem jadac do centrum przypominalo mi zdecydowanie bardziej Dubaj niz Indie i Nepal... Ulice jak w Niemczech... Wysokie i uporzadkowane budynki... juz z samolotu widzialem jak w kosteczki byly zorganizowane pola i uliczki...
Dopiero w centrum sklepiki, stragany zaczely przypominac Azje... z ta roznica, ze nikt nie naskakiwal, nie nawmawial, mozna bylo dotykac i ogladac i nikt sie nie odezwal slowem ;-))) no i zdecydowanie czysciej...

Jechalem z Meksykaninem, z tym ktorego poznalem w Kalkucie (tam okazalo sie ze mamy ten sam lot)... razem dotarlismy do hotelu i zeby bylo taniej razem wzielismy pokoj (dwu osobowy), a widywalismy sie tylko rano i w nocy ;-)) mielismy inne preferencje co do Bankoku...

Mieszkalismy w malym hoteliku, wlasciwie jedna z mieszkajacych tu francuzek (kobieta ok 60lat) powiedziala o tym miejscu, ze czuje sie bardziej jak w domu niz hotelu... i miala racje, atmosfera byla domowa (i nie wazne ze wlascicielka po angielsku w sumie nie umiala ani jednego slowa ;-))) )

Juz pierwszego dnia wieczorem wkrecilem sie na impreze... Wracajac na noc do domu, z hotelu obok wyskoczyl kanadyjczyk i powiedzial zebym wszedl na urodziny jego przyjaciela... wszedlem... ;-)))
Pilismy, rozmawialismy... na imprezie bylo sporo osob, niedzy innymi Niemiec i Wloch, ktorzy po czasie zaczeli rozmowe o 2. wojnie swiatowej... (echh, ze ci niemcy wierza w to co mowia...), nie chcialem sie wlaczac do dyskusji, spytalem tylko niemca czy wierzy w to co mowi, powiedzial ze tak, ja skwitowalem to tylko, ze historia jest nieco inna i ze jestem z Polski... ;-))) (jak wierzy to dyskusja nie miala sensu)... Podobnie jak mi, trzem Tajkom (przyjechaly zwiedzic stolice, gdzies z pln. kraju) i Francuzowi nie chcialo sie dyskutowac o historii i poszlismy na impreze...

uuuu !!! to co dzialo sie w pubie, to wiele europejskich sie przy tym chowa!!! wielonarodowosc, atmosfera i otoczenie.... swietna impreza, tance i piwo... (zaznacze w tym miejscu, bo jestem w Tajlandii, ze to byl normalny pub a nie cos, co wielu z was przyszlo na mysl ;-))... Bawilismy sie dlugo i wrocilismy...


 
POPRZEDNI
POWRÓT DO LISTY
NASTĘPNY
 
Komentarze (3)
DODAJ KOMENTARZ
Rob
Rob - 2008-03-11 19:35
buuuuuhahahhaha do zagospodarowania
a gdzie zdjecia tych pieknosci bo wyobraznia nie wystarcza
 
Ba
Ba - 2008-03-12 10:33
O proszę, już się napalili :)
Hubciu, czytam, obserwuję i podziwiam. Jestem z Tobą cały czas.
I to chyba jedyna okazja, żeby Ci powiedzieć, że zmieniam pracę :) Od 1 kwietnia.
A tak poza tym to miałam Huba na gg i wszystkich pozdrawiał. :)
Co niezwłocznie przekazuję.
 
ItsarI
ItsarI - 2008-03-13 11:53
a ja szczerze mówiąc byłam rozczarowana, wcale nie są takie piękne te tajki :)
 
 
hubsag
Hubert Sagan
zwiedził 5.5% świata (11 państw)
Zasoby: 81 wpisów81 163 komentarze163 206 zdjęć206 0 plików multimedialnych0
 
Moje podróże
08.02.2008 - 08.05.2008