Geoblog.pl    hubsag    Podróże    Azja    miedzynarodowo i swoj na swego trafi ;-)))
Zwiń mapę
2008
10
lut

miedzynarodowo i swoj na swego trafi ;-)))

 
Turcja
Turcja, Istambul
POPRZEDNIPOWRÓT DO LISTYNASTĘPNY
Przejechano 1888 km
 
Moje kolejne trzy nie przespane nce zaczely sie od tego, ze do mojego pokoju w ostelu zostal dokwaterowany... pol Polak.... o Niemkach ani sladu ani sluchu ;-)))
Urodzony w Londynie, mieszkajacy w Nowj Zelandii, ktorego matka jest Irlandka a ojcem Polak.... Nie umial ani slowa po Polsku, ale dobrze znal np. filmy Kieslowskiego, wiedzial kto to Mickiewicz, kibicuje polkiej pilce ;-)))... na poczatku lipca umoiismy sie we Wroclawiu bo jedzie odwiedzic, jak to okreslil kraj dla ktorego bije mu serce i przy okazji rodzine rozsiana podobnie jak moja w Krakowie, Lodzi i Olsztynie (no moja troche bardziej ;-)) ).

Po przegadanej nocy na drugi dzien od rana razem zwiedzilismy "reszte" Istambulu. Nie obylo sie bez duzej dawki adrenaliny... nie bede isywal szczegolow bo tego bloga czyta tez moja mama ;-))... ale szczesliwie sie wszystko skonczylo... nie okradli mnie, nic mi sie nie stalo, nie mam zadrapania, ani siniaka ;-)) Jedno z tego plynie, ze za zadna cene nie wolno ufac Turkom!!!! ;-)))

Fakt - faktem, ze przez ta sytacje znow na ostatnia chwile dotarlem na lotnisko... (lot w nocy o 1.30 (druga nieprzespana noc)
Tan na odprawie rzucil mi sie w oczy "chyba" Polak i kiedy do siebie odeszlismy (po odprawie - a oboje ruszylismy w swoja strone po niej) od razu zaczelismy od "czesc". Czy Polacy az tak latwo sa rozpoznawalini? ;-)) Z Pawlem lecielismy razem do Zjednoczonych Emiratw Arabskich (i dalej do Indii -ale juz nie razem i nie w to samo miejsce). Okazuje sie ze studiowal w Kalkucie wiec przez rzez czas spedzony razm wiele dowiedzialem sie o Indiach i tutejszych mieszkancach....
I tak gadajac o 7.20 (miejscowego czasu) wyladowalismy w Sharjah...
Ja do 22.30 mialem czas wiec zaczalem zalatwiac wize tranzytowa ZEA aby zobaczyc Dubaj (Pawel lecial o 14.30).

Nie myslalem, ze tutejsza wize uzyskuje sie z az tak wielkim trudem...
Ale po kolei ;-))

Zaczlo sie optymistycznie, bo facet pizamie i talezu na glowie ;-))) powiedzial mi ze Polska jest w UE i nie potrzebuje wizy... Ale rzeczywistosc okazala sie inna ;-))
Po wypelieniu wniosku musial podbic ja moj przewoznik celu otwierdzenia mojego lotu dalej. i to byl pierwsz pieczatka na tym wniosku...
Poszedlem z tym do odprawy (druga pieczatka) i po niej.... utknalem na ostatniej bramce... Tam wraz ze mna czekali inni: Pakistanka, Rosjanka, Estonka, Japonczyk - Kendzi, ktory nazwal nas Zjednoczonymi Narodami, Turek, Hiszpan i pare innych osob, ktore staly gdzies z boku...

Czkalismy z 2h - czas szybko minal na gadaniu- (byla juz prawie 10.0) i nikt sie nami nie interesowal wiec my bardziej zaczelismy sie interesowac nimi ;-))) Ciagle slyszelismy, ze mamy chwilke zaczekac... Po nastepnej godzinie w koncu zapytalem sie kto tu decyduje o tym czy wyjdziemy z lotniska... Okazalo sie, ze nijaki oficer policji stacjonujacy na lotnisku. Nie bylo lato go znalesc, ale udalo sie. Poinformowal mnie, ze nie moze nas puscic bo mamy dzis lot... Poiedzialem, ze chce pojechac do Dubaju zobaczyc i pstryknac pare fotek najwiekszym budynkom swiata i wrocic... Zgodzil sie !!! Dal moj paszport jakiemus szeregowemu (w bialym szlafroku oczywiscie i td ;-))) ) i ten wklepal mnie do komputera i.... kolejna pieczatka we wniosku ;-)))

Poinformoalem o tym reszte "Zjednoczonych Narodw" i ci oczyisie udali sie do oficera...
Ja tymczasem znow utknolem w znajomym miejscu ;-)) gdzie po 30 min. zjawila sie cala ekipa ZN ;-) Nic sie nie dzalo i nikt nas nie chcial wypuscic z lotniska... Po chwili poinformowano nas, ze mamy sie udac na "skanowanie oczu"... Zeskanoali nam siatkoki (fajne urzadzenie i bezbolesne ;-)) ) ... i kolejna pieczatka we wniosku ;-)) i znow w znajomym miescu wszyscy sie spotkalismy i nic.... nic sie nie dzialo.... i tak dosza 13.00

Ale Polak potrafi ;-))) wpadlem na pomysl zebysmy ich meczyli i zadawai ciagle pytani kiedy co i jak... i po kolei szlismy do goscia z koncowej odprawy... Po 40 minutach wypada moja kolej (trzecia juz) i... koncu ZADZIALALO!!!

Wbili mi kolejna (nie ostatnia ;-))) ) pieczatke i przeszedlem ostatnia bramke !!! Reszta widzc t ruszyla i chwile pzniej wszyscy bylismy poza lotniskiem!!!!


 
POPRZEDNI
POWRÓT DO LISTY
NASTĘPNY
 
Komentarze (4)
DODAJ KOMENTARZ
Stachu
Stachu - 2008-02-13 17:57
Prosimy o dokladny opis incydentu ze stroną turecką. I zdecydowanie prosimy o większą aktywność foto. Dobranoc, a moze dzien dobry? Cholera wie...
 
r_s_poland
r_s_poland - 2008-02-13 20:58
czy placiles coś za ta wize? i czym leciałes? bo emirates majana tym lotnisku swoje bramki i niejako oni wystawiaja wize 96 godzina
 
r_s_poland
r_s_poland - 2008-02-13 21:03
powiadzasz ze 30'C??????

to co facet koło was robi w ocieplaczu??
i tyw dlugiej koszuli i jeansach:)

 
hubsag
hubsag - 2008-02-16 15:55
Raf... nic nie placilem... ale sie nabiegalem ;-)))
 
 
hubsag
Hubert Sagan
zwiedził 5.5% świata (11 państw)
Zasoby: 81 wpisów81 163 komentarze163 206 zdjęć206 0 plików multimedialnych0
 
Moje podróże
08.02.2008 - 08.05.2008