na drugi dzien z nudow zbudowalem zamek na piasku (patrz foto), ktory pozniej stal sie doskonalym placem zabaw dla dzieciakow ;-))) do tego stopnia dobrym, ze od pan ktore sprzedwaly klukurydze dostalem jedna gratis i banana (odciazylem ije od ich dzieci, ktore bawily sie w zamku ;-))
Obejrzalem jeszczem, w miejscowym barze, GP F1 z Australii (live ;-)) ) i dramat Roberta... przez co o malo nie spoznilem sie na pociag...
Musze napisac, ze pociagi zdecydowanie roznia sie od tych w Indiach; bardziej przypominaja polskie (wagony jednoprzedzialowe) tylko mniejsze!!! Ja zajmowalemprawie dwa miejsca ;-)) i musialem sie schylac przy wsiadaniu i wysiadaniu, aby nie zachaczyc w cos glowa... aaa i sa zdecydowanie szybsze od indyjskich!!! ;)
Cala Tajlandia (tzn ta czesc, ktora widzialem dotychczas (21.03.2008) jest czysta, zadbana, co na tle Indi zdecydowanie przemawia na jej korzysc...